Nowa, ciekawa książka - biblioteka poleca

Nowa, ciekawa książka - biblioteka poleca

Napisane przez: Wioletta Kosińska ()
Liczba odpowiedzi: 0

Wokół dobrej książki

Cień judasza - Kusiak Anna

Anna Kusiak "Cień Judasza" Wyd. Zysk i S-ka 2021

„Jeszcze zobaczycie. Może by i zobaczyli, bo Aneta zawsze stawiała na swoim. W domu, w szkole, na podwórku. Ale to nie miało najmniejszego znaczenia. Aneta nie żyła”.

Powiedzmy sobie szczerze, na polskim rynku wydawniczym kryminał to jeden z najpopularniejszych gatunków. Zdawać by się mogło, że kryminały piszą wszyscy. Zapełniają one półki księgarń i zupełnie nie sposób nadążyć za wszystkimi nowościami, nawet jeśli bardzo byśmy chcieli. Po prostu fizycznie nie jest to możliwe. Tymczasem wydawcy kuszą coraz to bardziej wyrafinowaną reklamą. Okazuje się, że każdy kryminał jest arcyciekawy, zaskakujący i już w styczniu czy lutym wiadomo, że będzie najlepszą książką roku. Jak w tym gąszczu premier i coraz to nowych tytułów znaleźć coś naprawdę interesującego i zasługującego na uwagę? Czy jest to w ogóle możliwe?

Okazuje się, że jak najbardziej tak. Przekonałem się o tym, sięgając po debiut Anny Kusiak pod tytułem „Cień Judasza”. Powieść ta ukazała się nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka. Autorka pochodząca z Gorlic jest z zawodu plastykiem, chociaż ostatnio nie pracuje w wyuczonym zawodzie. Oto mamy dwa zjawiska, co do których finału nie możemy być pewni dopóki nie skończymy lektury. Nowy kryminał, będący jednocześnie debiutem. Przed sięgnięciem po książkę spotkałem się z życzliwymi opiniami na jej temat. Zaintrygował mnie także tytuł, chociaż według mnie może być nieco mylący.

Jednak po skończonej lekturze stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że jest to bardzo dobry i obiecujący debiut. „Cień Judasza” to tytuł, który z całą pewnością pojawi się w różnych zestawieniach podsumowujących rok. Autorka sięgnęła po sprawdzone schematy, jednak wypełniła je intrygującą fabułą. Opisana historia jest bardzo realna i czytelnik ma wrażenie, że mogła wydarzyć się naprawdę.

Ale po kolei. W 2015 roku Klaudia przyjeżdża do rodzinnej miejscowości na pogrzeb matki. Postanawia uprzątnąć rodzinny dom, aby potem móc go sprzedać. Jednak powrót w rodzinne strony wywołuje demony z przeszłości, które nie pozwalają Klaudii normalnie funkcjonować. Szybko okazuje się, że o niektórych wydarzeniach nie sposób zapomnieć. W 2005 roku odbywa się wiejski festyn. Bawią się na nim również Klaudia ze swoją kuzynką Anetą. Jednak po imprezie tylko jedna z nich wraca do domu. Po kilku dniach w lesie zostają odkryte zwłoki Anety. Kto zabił dziewczynę? Czy i dlaczego musiała zginąć? Śledztwo nie przynosi rezultatów i szybko zostaje umorzone.

Dziesięć lat później Klaudia chce spróbować odkryć prawdę. Śmierć Anety nie daje jej spokoju. Postanawia dowiedzieć się, kto stoi za jej zabójstwem. Jednak czy prawda będzie na rękę mieszkańcom wioski? Dlaczego ludzie patrzą na dziewczynę nieprzychylnym okiem? Dlaczego chcą, aby jak najszybciej wyjechała?

Anna Kusiak – co pojawia się coraz częściej w powieściach kryminalnych – prowadzi narrację dwutorowo. Czytelnik jednocześnie poznaje wydarzenia z roku 2005 i 2015. Nie jest to zaskakujący zabieg, ale pisarka bardzo umiejętnie sobie z nim radzi. Równie klasycznym motywem jest powrót po latach do rodzinnej miejscowości, gdzie na rozwiązanie czeka tajemnica z przeszłości. Główna bohaterka musi stawić czoła zamkniętej lokalnej społeczności. W wiosce wszyscy wszystkich znają, jednocześnie wszyscy mają swoje głęboko skrywane tajemnice. Biada temu, kto odważy się je odkrywać. Klaudia przekonuje się o tym osobiście.

Czy uda się jej rozwiązać tajemnicę morderstwa Anety? Czy prawda rzeczywiście zawsze przynosi ulgę i uzdrawia relacje międzyludzkie?

„Cień Judasza” to według mnie naprawdę udany kryminalny debiut. Intrygująca zagadka, pełnokrwiści bohaterowie, dobrze oddany klimat małej wsi. Należy dodać do tego język i styl autorki, który jest na dość wysokim poziomie.

Powiecie, że tylko chwalę i chwalę. Czy jest wobec tego coś, co mi się w książce nie podobało? Tak, myślę tutaj o finale całej sprawy. Według mnie jest może nazbyt makabryczny. Rozumiem jednak, że autorka miała prawo do takiego zakończenia.

Nie zmienia to jednak mojej całościowej oceny książki. Daję wysoką ocenę, za pomysł, sposób prowadzenia narracji i opowiedzianą historię. W podziękowaniach autorka wyraża nadzieję „do następnego przeczytania”. Również mam taką nadzieję i czekam na kolejną książkę Anny Kusiak. Wam tymczasem polecamy „Cień Judasza”. Warto.

Książka dostępna także w księgarniach internetowych.